SOMA(2015)

Dyskusje na temat gier i szeroko rozumianej rozrywki mieszczącej się w ramach powyższej kategorii.

Re: SOMA(2015)

Postprzez paintball_0 w 02 Paź 2015, 09:25

Trochę mi z tym wszystkim pomogłeś. Faktycznie istnieje mini serial, który trzeba obejrzeć PO przejściu gry. Nie wiem ile tych odcinków ma być, ani ile już ich wyszło. Nie chcę obejrzeć dzisiaj części a na drugą część czekać na przykład 2 tygodnie. Dlatego jeszcze się do tego mini serialu nie biorę. Ale obejrzę na pewno.

Co do pozostałych kwestii:

:

Skanuje tylko hełm. Fotel to tylko fotel. Skanowany jest tylko mózg albo to co akurat dana postać ma zamiast mózgu. Tak więc fotel to tylko fotel. Kiedy zobaczyłem, że ten kabel jest odłączony to pierwszą myślą było "twórcy robią sobie easter egga", drugą było "ciekawe czy to jest związane z jakimś tajnym twistem i wszystkie wydarzenia z gry nie są prawdziwe?". Od tego momentu mocno pilnowałem takich szczegółów i mocno się rozglądałem, ale żadne inne wskazówki nie rzuciły mi się w oczy. Ale myślę że tak są. Że cała fabuła gry to ściema pokroju Silent Hill- że bohater albo właśnie leży w śpiączce, albo te doktorki robią sobie co chcą z symulacją jego mózgu i bawią się w gierki.

Jakim cudem zdołałeś zapamiętać ich imiona i przyporządkować imię do postaci!? Który to był Ross? Mnie nie chodzi o tego niewidzialnego co mi kazał zabić WAU, mnie chodzi o tego bezimiennego potwora w stroju nurka, który ma macki zamiast twarzy (raz mnie dopadł i zdołałem przyjrzeć się mu z bliska zanim mnie zabił).

Co do WAU. W grze wyraźnie jest powiedziane, że WAU tak naprawdę nie jest samoświadome. Że działa raczej na zasadzie raka i na bazie wpisanych mu dyrektyw. WAU rozpanoszyło się po bazie i "uwięziło" załogę Pathosa 2 (co za głupia nazwa dla tego kompleksu, strasznie mnie wnerwia) bo zrewaluowało dyrektywę "utrzymaj załogę przy życiu". Dlatego załogi nie zabija. Jednej dziewczynie dało sztuczne płuca i trzymało ją przy życiu, dwóch innych w bazie Tau trzymało niczym w kokonach na pryczach w pokoju, jakąś kobietę w ciele robota trzymało podłączoną do zasilania komputera, a ten statek badawczy co potrafi się zanurzać trzymało na zasilaniu i zapobiegało uszkodzeniu reaktora. WAU próbowało rozpaczliwie i za wszelką cenę utrzymać podopiecznych przy życiu. Ale nie robiło tego w wyrafinowany sposób. Zbudowanie ciała dla Simona i wczytanie jego osobowości przekracza zdolności umysłowe WAU.


A w każdym razie tak wynika z gry. Nie wiem jak w mini serialu, jeszcze go nie obejrzałem.
Awatar użytkownika
paintball_0
Legenda

Posty: 1285
Dołączenie: 18 Wrz 2008, 15:12
Ostatnio był: 30 Sty 2017, 23:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 184

Reklamy Google

Re: SOMA(2015)

Postprzez stefanous w 02 Paź 2015, 13:59

:

Naprawdę próbujesz robić z fabuły fanfic :D Przecież nie jest ona jakoś specjalnie skomplikowana, ma jedno zakończenie. Jedynie kilka pomniejszych wątków jest owianych tajemnicą. W pokoju gdzie pracowała Catherine przy skanach znajdujemy komputer, w którym znajdują się dane życiowe i "legacy scany" m.in. Berga, Munshi i nasz czyli Simona (dowiadujemy się że tzw. Simon-1 umiera miesiąc po skanie w czerwcu 2015). I przez ten sam skan, WAU jest w stanie w 2104 roku powołać nas do życia. Myślę, że nie ma tu mowy o śnie.

Ross to był dokładnie ten gość, który chciał zlikwidować WAU i rzeczywiście pomyliło mi się, że to on był tym potworem. Na oficjalnym forum Frictional Games jest temat o spekulacjach nt. potworów - https://www.frictionalgames.com/forum/thread-31031.html i są przesłanki, że potworem na Tau jest niejaki Yoshida. Ale na pewno nie było to żadne alter ego Simona :D

Skoro nawet do nazwy ośrodka potrafisz się przyczepić, to stary... :D Serial, o którym wspomniałem ma wychodzić codziennie do bodajże 5 października. I najprawdopodobniej z niego dowiemy się jak doszło do tego, że Simon znalazł się w ciele Imogen Reed. Do tego czasu można jedynie spekulować. Na pewno WAU za pomocą prób i błędów próbowało, jak wspomniałeś, za wszelką cenę utrzymać życie i dopiero Simon był pierwszym udanym roboto-człowiekiem. I pod koniec gry w pokoju wspomnianego Rossa znajdujemy dziennik, w którym opisuje on jak WAU się rozrasta i zyskuje coraz większą świadomość sytuacji.
Ну, удачной охоты, сталкер.
Awatar użytkownika
stefanous
Stalker

Posty: 50
Dołączenie: 09 Maj 2014, 09:49
Ostatnio był: 03 Gru 2019, 14:10
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 6

Re: SOMA(2015)

Postprzez paintball_0 w 02 Paź 2015, 14:41

:

Rzecz w tym, że czytałem masę wpisów i artykułów Adriana Chmielarza, który najwyraźniej dość blisko jest z szefem Frictionala. A w każdym razie dużo ze sobą gadali. Chmielarz zrobił swojego Ethana Cartera, w którym jest masa rzeczy poukrywanych i gracz może wnioskować że historia w Ethanie to nie jest tylko to co pokazano w ostatniej cut scence przed napisami. Stąd moje podejrzenie że w tej historyjce Frictionala kryje się coś więcej niż to co widzimy.
Jak na 5 lat developingu coś ZA prosta ta historyjka w Somie, tylko tyle chcę powiedzieć.

Oraz spokoju mi nie daje Simon v1 zostawiony wtedy w pomieszczeniu z fotelem i ze skanerem. To była najlepsza zagrywka twórców w całej tej grze.
Awatar użytkownika
paintball_0
Legenda

Posty: 1285
Dołączenie: 18 Wrz 2008, 15:12
Ostatnio był: 30 Sty 2017, 23:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 184

Re: SOMA(2015)

Postprzez Terminus w 15 Lut 2018, 13:29

Skończyłem SOMĘ...

Powiem tak. Świetna gra. Może nieprzesadnie długa i o dość prostym gameplayu, typowym dla tych autorów: przemierzamy nieśpiesznym krokiem kilometry korytarzy by czasem trafić na jakieś strzępy historii od czasu do czasu musimy coś wcisnąć, pociągnąć lub pokombinować na zasadzie znajdź A, zanieś do B i uruchom w C. Są też potwory zabijające na 2 hity, wyjątkowo na 1 lub wcale jak weźmiemy tryb "safe" w opcjach. Przed potworami możemy się tylko chować lub uciekać.
Gra zrobiona zdaje się na ich silniczku HPL(3) - w oczy nie kłuje. Design leveli dobry, czasem bardzo dobry. Wrażenie robią zwłaszcza sceny w oceanie, różniące się diametralnie w zależności od głębokości na której przebywamy.
Udźwiękowienie jak zwykle na bardzo wysokim poziomie.

Fabuła... Trudno coś powiedzieć, żeby nie spojlerować. W zakresie wykreowanego świata, tła całej historii jaka dzieje się grze ociera się ona w moim odczuciu o "wysokie" sci-fi. Oczywiście niektóre rozwiązania fabularne można by logicznie kwestionować np. dlaczego nie da się przenieść czegoś co jest zapisem cyfrowym, ale ogólnie ta historia to najmocniejszy punkt tej gry. Wędrujemy dosłownie do kresu człowieczeństwa - w tym znaczeniu, że zastanawiamy się nad jego sensem a nie zstępujemy do kolejnych kręgów piekła i zła jak w Maszynie do Świń. Gra w sumie bardziej refleksyjna niż straszna w takim znaczeniu typowym dla horrorów.

Gra warta przeżycia, zwłaszcza że można ją zgarnąć w promocji (np. na GOG).
Nie ma polskiej wersji językowej. Jest nieoficjalne spolszczenie, ale w grze nie ma możliwości włączenia napisów, więc po polsku są tylko informacje i notatki znajdowane w formie pisemnej a wszystkie rozmowy dźwiękowe po angielsku. Czyli bez sensu, bo większość historii jest w tych dialogach.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Poprzednia

Powróć do Inne gry

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości